W młodości do wiernych mężczyzn nie należał, a jedyna kobieta, która wybaczała mu tę niedoskonałość i przymykała oczy na wszystkie jego szaleństwa , węgierska reżyser Marta Meszaros – nie wyszła na tym dobrze. Dla niego nauczyła się polskiego, przez 30 lat kochała jego wady i wymyślała zalety. Wierzyła w jego talent i sprawiła, że sam w siebie też uwierzył. Akceptowała bezgranicznie i przymykała oczy na zdrady. A kiedy już wydawało się , że wreszcie zgrali się i spędzą ze sobą resztę życia , on ożenił się z inną. I to po raz pierwszy w życiu! - Jeżeli mam o coś żal, to tylko o to, że rozstaliśmy się nieelegancko. Cóż, ja myślę, że on nie potrafi kochać ludzi. Chociaż chce. Nie potrafi stworzyć ciepłych relacji ze swoim otoczeniem - wyznała Meszaros po rozstaniu.
Jan Nowicki z Martą Meszaros
Jedną z kobiet, którą musiała wybaczyć ukochanemu była Małgorzata Potocka, założycielka grupy baletowej Sabat. Spotkali się 30 lat temu przypadkiem we Włoszech, gdzie przeżyli płomienny romans , przez co rozpadł się wieloletni związek tancerki z piosenkarzem Wojciechem Gąssowskim. Odnowili znajomość po latach i wtedy aktor po raz pierwszy w życiu porzucił kawalerski stan.
Dla Małgorzaty Potockiej po raz pierwszy załozył obrączkę
-Nie będę kolejną kochanką Nowickiego - oświadczyła , więc zrobił to, czego nie zrobił wcześniej dla żadnej kobiety, nawet matek swoich dzieci. Małżeństwo trwało sześć lat. - Po jakimś czasie dotarło do mnie, że wzięłam ślub ze wspomnieniami, które nie pokryły się z rzeczywistością*. - wyznała tancerka po rozwodzie. Dla Jana Nowickiego małżeństwo najwyraźniej nie okazało się tak straszne, skoro zdecydował się złożyć przysięgę drugi raz, właśnie tej, z którą zamierza spędzić resztę swoich dni. Niedawno obwieścił , że skończył z aktorstwem i teraz zajmie się pisaniem książek. Wydał już kilka tytułów, pisze też wiersze, a także teksty piosenek i kolęd. Jest nawet członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Pisanie to jego wielka pasja od wielu lat, która w dodatku przyniosła mu szczęśliwą miłość. Anna Kondratowicz , zanim została drugą żoną Jana Nowickiego była jego menedżerką zajmującą się właśnie wydawaniem książek . Tym razem w przeciwieństwie do medialnego ślubu z Małgorzatą Potocką, ceremonia odbyła się w tajemnicy, w niewielkim Namysłowie. Świadkami byli przyjaciele aktora- Muniek Staszczyk i reżyser Jacek Bławut. Aktor przekonuje, że to już ostatnia kobieta w jego życiu, dla niej przeprowadził się nawet z ukochanego Kowala do Kielc. Ale jedno trzeba mu przyznać, że oprócz ponad 200 ról, które zagrał w filmie i teatrze, prywatnie też ma co wspominać. W młodości „kobiety jadł łyżkami” . Ale były i takie, które nie dały się „zjeść” . Należy do nich piękna Liliana Głąbczyńska- Komorowska , z którą spotkał się na planie filmu „Krab i Joanna „ On był już wielką gwiazdą, kiedy ona, świeżo upieczona studentka szkoły teatralnej przyjechała na plan. Imponowało jej , gdy z tym swoim niewinnym , lekko nieśmiałym uśmiechem psotnego chłopca nie odstępował jej ani na krok także w czasie wolnym od zdjęć.
>Liliana Głąbczyńska zawsze zachwycała urodą
Ekipa nie miała wątpliwości ,że wielki Jan Nowicki zupełnie stracił głowę dla swej młodszej koleżanki i będzie starał się ją zdobyć. Tym bardziej, że los mu sprzyjał… Grali zakochaną parę. A gorące sceny w łóżku, namiętne pocałunki nieraz przenosiły się z filmu na życie, zwłaszcza, że urokowi Nowickiego rzadko która kobieta potrafiła się oprzeć. Jednak tym razem amant dostał kosza ! Serce młodej aktorki biło dla kogoś innego … Zaraz po zakończonych swoich scenach z Nowickim, które ostatecznie finalnie mocno okrojono , Liliana pospiesznie wyjechała, choć, jak wspominają koledzy z ekipy, przystojny aktor używał całego swego wdzięku, by ją zatrzymać. Lecz choć był niepocieszony, jak się należy domyślać, długo „kosza” nie rozpamiętywał.Stały w uczuciach niestety nie był. Wielbił kobiety, ale za nic nie dawał się okiełznać . Gdy tylko któraś żądała deklaracji na całe życie- uciekał. Związek z wybitną polską lekkoatletką i sprinterką Barbarą Sobottą , choć nieformalny był bardzo ważny, bo z niego zrodził się pierworodny syn aktora- Łukasz. Ale kariera Jana Nowickiego właśnie nabrała zawrotnego tempa, więc w domu był zbyt rzadkim gościem, by nie odbiło się to na rodzinie.
Z Barbarą Sobottą Jan Nowicki ma syna Łukasza
W samym tylko słynnym hotelu MDM- ie przy placu Konstytucji w Warszawie mieszkał w sumie 2, 5 roku ! Po rozstaniu z Barbarą Sobottą , zaczął spotykać się z Ireną Paszyn, dyrektorką Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, gdzie przebywał kręcąc kolejny film. I mimo, że na świat przyszła córka Sajana, która dziś mieszka w Niemczech, również nie doszło do ślubu , za to do rozstania bardzo szybko. Losy pięknej Liliany Głąbczyńskiej- Komorowskiej, która dziś mieszka w Montrealu to materiał na niejeden film. Zadebiutowała już jako studentka w „Śmierci prezydenta” Jerzego Kawalerowicza. Była zauważana i nagradzana. Ale chciała mieć więcej… Dziś w Kanadzie mówią o niej z szacunkiem : „La Polonaise” czyli „ta Polka” .Jej sukcesem jest to, że na emigracji ani przez chwilę nie musiała rezygnować z uprawiania swego zawodu, ale też Fundacja ”La Corporation Quebec-Pologne pour les arts”- której celem jest pielęgnowanie polskiej kultury. Aktorka jest współorganizatorką Festiwalu Filmów Polskich W Kanadzie . Reżyserzy polscy również o niej nie zapominają. Grała w serialu „Teraz albo nigdy” i w filmie kinowym Morgensterna „Mniejsze zło”, i wciąż od czasu do czasu przypomina się rodakom w serialu „Na dobre i na złe” .
Liliana Głąbczyńska- Komorowska ma w Montrealu piękny dom
Żyje jak lubi-luksusowo
Aktorka przynajmniej raz w roku przyjeżdża do Warszawy