Wróć

12 maja 2025

Magdalena Waligórska i Mateusz Waligórski -Lisiecki- miłość po włosku.

Ślub brali w Rzymie i trochę przypominają włoskie małżeństwo. Jeśli coś im doskwiera, muszą to głośno wykrzyczeć. Ale jak się okazuje, ta metoda jest lepsza niż milczenie. Bo po burzy zawsze wychodzi słońce ,a w jego blasku rodzina rozkwita.

Mówi się, że związki aktorskie nie mają szansy na przetrwanie, bowiem podobne nastroje i emocje przyniesione pod wspólny dach, mogą okazać się mieszanką wybuchową. Ale Magda Waligórska i Mateusz Lisiecki - Waligórski z prozą życia doskonale sobie radzą.Uważają,że wszelkie pretensje i żale powinno się komunikować i przepracowywać na bieżąco.- Przez chwilę jest może trochę głośno, ale zaraz się pięknie godzimy i jest spokój...do następnego razu- śmieje się pamiętna Wioletka z ukochanego przez widzów „Rancza”. I całkiem serio dodaje, że ta metoda jest o wiele lepsza niż brak komunikacji i gromadzenie złych emocji. Mateusz dodaje, że nie tylko umocniło się ich uczucie, ale też, gdy pojawiły się na świecie dzieci Piotruś i Natalka, musieli zdać egzamin z cierpliwości, a przede wszystkim logistyki, bo oboje aktywnie pracują i to nie tylko w Warszawie, gdzie mieszkają, ale też na etacie w teatrze, w Zabrzu. Magda sporo czasu spędza na planie "M jak miłość", gdzie gra rolę charakternej Wioli, Mateusz dopiero co zszedł z planu serialu "Krew z krwi".

Magda Waligórska na planie "M jak miłość"

Oboje chcą być przede wszystkim aktywnymi rodzicami, co wymaga doskonałego zgrania się w czasie z pożytkiem dla całej rodziny. I już za samo to, wystawiliby sobie całkiem dobrą notę. - Oboje z Mateuszem mamy bardzo dobry czas, sporo gramy i cieszymy się z tego bardzo. Mam za sobą bardzo intensywny okres, istne szaleństwo. W domu byłam gościem. Nie tylko jeździłam z różnymi spektaklami po Polsce, ale też zagrałam w filmie "Prorok" oraz serialu "Sexify" na Netfliksie. Wcieliłam się też w rolę Marii Konopnickiej w fabularyzowanym dokumencie pt. "Buntowniczka nie z wyboru". Podziwiam mojego męża, że pod moją nieobecność tak doskonale radzi sobie z dziećmi, tym bardziej, że on też kursuje między Warszawą a Zabrzem, przygotowuje się do swoich premier teatralnych, gra w serialach.Oczywiście, jak w każdej rodzinie bywają napięcia wyznaje aktorka. Jaką mają receptę na udany związek?

Obecność w ważnych dla drugiej osoby chwilach wyraża miłość bardziej niż słowa.

Przede wszystkim myślą o sobie nawzajem. - Ostatnio, gdy miałam premierę w Warszawie, Mateusz pojawił się z bukietem róż,żeby w tym ważnym momencie być ze mną. Było to niespodziewane o tyle, że w tym czasie przebywał w Zabrzu, gdzie grał swoje spektakle. Jechał tyle godzin,żeby mnie ucałować i zaraz wracał z powrotem, by rano stawić się na próbie. To są takie niby drobne gesty, ale uważność na partnera jest kluczem do bliskości. Takie gesty wyrażają miłość bardziej niż słowa- uśmiecha się aktorka. Mimo, że bardzo się kochają i lubią ze sobą przebywać, dla dobra małżeństwa postanowili restrykcyjnie pilnować, by każde z nich miało też swoje własne, niezależne terytorium, które druga osoba musi uszanować ! – Mamy to szczęście z Mateuszem, że możemy razem realizować wspólne pasje. Tą największą jest teatr. W teatrze poznaliśmy się i tam zrodziła się nasz a miłość. Rozumiemy bardziej niż ktokolwiek z zewnątrz nasze sukcesy, ale też emocje i zmęczenie charakterystyczne dla naszego zawodu. Jednak zdajemy sobie sprawę, że częste przebywanie ze sobą w domu i pracy może mieć też niekorzystny wpływ na związek, dlatego postanowiliśmy wprowadzić pewne przepisy BHP – śmieje się aktorka. – Mateusz uwielbia piłkę nożną, ma swoje przyjaźnie, nie tylko razem regularnie ogląda z kolegami futbol w telewizji, ale też sam trenuje i często rozgrywają z kolegami mecze. Nie robię mu nigdy o to wymówek, nawet jeśli czasem jestem niezadowolona, że zabiera mu to sporo czasu, który mógłby spędzić ze mną.– dodaje podkreślając, że ona także ma swój świat i "babskie wyjścia" .- Ale nie zdarza się to często, bo jednak najbardziej lubimy spędzać czas z naszymi dziećmi. Na kajakach, na łonie natury, czasem w jakimś fajnym hotelu.

Doceniają te chwile,które mogą celebrować całą rodziną.

Jak ostatnio w hotelu Natura Mazur w Warchałach, cudownym miejscu nad jeziorem, gdzie jest tak różnorodnie,że ani dzieci ani dorośli nie mogą się nudzić.- Oboje z mężem mamy mocne charaktery, lubimy mieć swoje zdanie, czasami łatwo nie jest. Pokłócimy się owszem, ale potrafimy się szybko godzić, co sprawia, że faktycznie przypominamy trochę włoskie małżeństwo - śmieją się oboje.

W Hotelu Natura Mazur cała rodzina czuła się fantastycznie.

Niektórzy zauważają, że aktorka jest siedem lat starsza od swego męża. Wielu, właśnie z tego powodu nie wróżyło im wspólnej przyszłości. Magda sama miała pewne obawy, dopóki nie przekonała się, że Mateusz jest odpowiedzialnym, dojrzałym mężczyzną. - To wymagało ode mnie swego rodzaju przełamania, bo przez wiele lat wydawało mi się, że mężczyźni młodsi mnie nie interesują. Mateusz jednak swoją dojrzałością i mądrością sprawił, że przy nim zapomniałam, o tej różnicy wieku. Już w pierwszym miesiącu naszej znajomości rozmawialiśmy o przyszłości i okazało się, że oboje marzymy o tradycyjnym modelu rodziny - wyznała. Mateuszowi nigdy nie przeszkadzało te kilka lat więcej ukochanej. Jest dumny,że choć kochały się w niej miliony widzów płci męskiej, ona wybrała właśnie jego.

Rola Wioletki w serialu "Ranczo" przyniosła jej ogromną popularność.

I mimo, że urodziła dwójkę dzieci, wciąż ma dziewczęcą, zachwycającą sylwetkę i urodę. - Czasem trzeba nad tym popracować, nie jest łatwo - śmieje się aktorka. - Lubię gotować, razem z dziećmi pieczemy ciasta, potem trzeba odpokutować, poćwiczyć. Pomocne są też wpaniałe zabiegi modelujące ciało w klinice dr Barbary Jerschiny. Najnowocześniejsze urządzenia, dostępne tylko w tym magicznm miejscu przy Topiel 18 w stolicy,działają cuda - dodaje. Podkreśla, że każda kobieta, nie tylko aktorka, i nie tylko ta, która ma młodszego męża, powinna odpowiednio wcześnie pomyśleć o tym, by długo wyglądać pięknie i świeżo. To kwestia dobrych nawyków i konsekwencji.

Magda Waligórska uważa, że na swój wygląd musimy pracować przez całe życie. Na zdj. Z dr Barbarą Jerschiną.

Zobacz również

Wszystkie gorące tematy zebrane w jednym miejscu